KSIĘGA GOŚCI

Szanowni Państwo,

zapraszam do pozostawienia opinii o usługach VisiToscana.
 
Dziękuję,
 
Joanna



Opinie, które możecie przeczytać poniżej odzyskałam po tym,  jak pierwotna Księga Gości uległa tajemniczemu zniknięciu :) Teraz jest to jeszcze prostsze, bowiem wystarczy dopisać jedynie komentarz. 

wpis z 2012-04-20 19:45:38
Od kilku lat mam przyjemność regularnie odwiedzać Toskanię. Osiedliła się tam moja siostra Asia. Założyła rodzinę, kupiła mieszkanie w Pistoi, rozwinęła do perfekcji swoje umiejętności językowe, wcześniej nabywając podstawy na Wydziale Italianistyki UW. Można by rzec przesiąkła lokalnymi obyczajami i kulturą, lecz co ważne nie zapomniała o swoim rodowodzie. Ciągle jest na bieżąco z tym co dzieje się w Polsce, a jej dwie śliczne, małe córeczki płynnie rozmawiają zarówno po włosku jak i polsku. Wybierając się z rodziną do Włoch mamy zawsze ten komfort, że nie musimy martwić się o sprawy związane z noclegami, wyżywieniem, dojazdami na i z lotniska, jeśli akurat podróżujemy samolotem i wszelkimi innymi „drobiazgami”, które zaprzątają głowy turystom. Jednym słowem możemy skupić się na zaspakajaniu ciekawości poznawania – poznawania innej rzeczywistości. Jako, że nie należymy z żoną i córką do ludzi, który planują swój wypoczynek od A do Z pół roku wcześniej, będąc we Włoszech zdajemy się głównie na inwencję mojej siostry i jej życiowego partnera, rodowitego Włocha Andrei. Do tej pory nigdy nie zdarzyło się nam narzekać na brak atrakcji, a trzeba przyznać, że jeżdżąc przez parę kolejnych lat w jedno chociażby najpiękniejsze miejsce na Ziemi można odczuwać pewien przesyt . Nie ma to absolutnie miejsca w tym przypadku. Za każdym razem gdy zapada decyzja o kolejnym wyjeździe do Toskanii w każdym z nas wywołuje to miłe uczucie zbliżających się wspaniałych, ciepłych i słonecznych dni. Jest to niewątpliwie zasługa urokliwego regionu, ale nie mniej ważni są ludzie potrafiący odkryć i wyeksponować miejsca, których prawdopodobnie nie ujrzelibyśmy korzystając z tradycyjnych biur podróży bądź też przemierzając samodzielnie, na „chybił trafił” nieznane okolice.
Nie było dla mnie zaskoczeniem, że Asia podjęła niedawno decyzję o rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej związanej z usługami turystycznymi. To było kwestią czasu i właśnie ten czas nastąpił. Myślę, że doświadczenie jakie nabyła pracując w liniach lotniczych i biurze podróży, znajomość walorów lokalnego rynku turystycznego, jak również, a może przede wszystkim otwartość i umiejętność słuchania ludzi pozwolą jej osiągnąć osobiste i zawodowe spełnienie. Szkoda tylko, że wszyscy będą mogli teraz podążać ścieżkami zarezerwowanymi dla najbliższych
Noba (mój Brat)

wpis z 2012-08-15 11:55:42
Kilka dni temu wróciliśmy z Toskanii, wyjazd bardzo udany głównie dzięki Pani Asi. Ponieważ decyzję o tym, że te wakacje spędzimy akurat w Toskanii podjęliśmy bardzo późno- w połowie lipca, o kwatery było już bardzo trudno i gdyby nie przypadkowo znaleziony w internecie blog Pani Asi to pewnie wyjazd trzeba było by przełożyć o rok. Pani Asia spisała się znakomicie, znalazła nam przytulną kwaterę w pięknym miejscu, udzieliła wielu użytecznych rad i, co ważne, cały czas służyła pomocą już na miejscu. Serdecznie dziękujemy Pani Asiu!Piotr

wpis z 2012-08-17 23:06:57
Szukając miejsca na wakacyjny wypoczynek , korzystałam wcześniej z usług innych biur ale ich oferty nie były powalające i już miałam obrać inny kierunek na wakacje, gdy przypadkiem wpadłam na firmę Pani Joasi.Na drugi dzień miałam już do wyboru cztery fantastyczne oferty i problem polegający jedynie na tym , którą wybrać ,bo wszystkie zapowiadały wspaniały wypoczynek.Wybraliśmy nieomalże drogą losowania i strzał był w 10. Miejsce cudowne , spokojne i spełniające wszystkie potrzeby normalnych ludzi chcących wypocząć.Joanna spisała się na medal.Zostały nam wspaniałe wspomnienia, upominki od firmy i kontakt,z którego na pewno jeszcze nie raz skorzystamy.Dziękujemy Marysia

wpis z 2012-08-21 21:52:45
Serdecznie dziękujemy za pomoc! Spędziliśmy wspaniałe, toskańskie 2 tygodnie w świetnym, niezwykle klimatycznym miejscu, które zgodnie z zapewnieniami okazało się idealną bazą wypadową dla naszych wycieczek! POZDRAWIAMY I POLECAMY!  Iza

wpis z 2012-08-23 20:54:16
Dzięki Pani Joannie spędziliśmy cudowny tydzień w przestronnym apartamencie z wspaniałym widokiem z tarasu, w willi z basenem otoczonym gajem oliwnym.
Przewodnik po okolicznych restauracjach, sklepach i atrakcjach turystycznych sprawdził się w 100%. To był nasz 4 pobyt w Toskanii, po raz pierwszy w agriturismo, przed następnym wyjazdem na pewno poprosimy o pomoc Joannę Rafał Morosz

wpis z 2012-08-31 17:03:22
Chcielibyśmy serdecznie podziękować za zorganizowanie nam tak miłego wyjazdu. Jesteśmy bardzo zadowoleni z apartamentu, w jakim mieliśmy okazję nocować, jak również z hotelu.
Toskania urzekła nas swoimi przepięknymi krajobrazami. Zwiedzaliśmy małe miasteczka takie jak: Pienza, Bagno Vignoni i oczywiście Montepulciano, gdzie nie było zgiełku i mogliśmy rozkoszować się smakowitą kuchnią i znakomitym włoskim winem. Próbowaliśmy wielu typowych dla tego regionu potraw i bardzo smakował nam tamtejszy ser pecorino.
Jeszcze raz dziękujemy i liczymy, że następnym razem również będziemy mogli skorzystać z Pani pomocy.Przemysław S.

wpis z 2012-09-04 13:14:03
Wróciliśmy z Toskanii jakieś dwa tygodnie temu ale pobyt tam na zawsze postanie w moim sercu, te widoki, te smaki, to powietrze....hmm. Nasze wakacje były spontaniczne a dzięki Joannie możliwe do zrealizowania, na szczęście zdążyłam przeczytać dużo informacji i czułam się przygotowana,a do tego praktyczne rady Joanny były bardzo cenne. Mieszkaliśmy u przemiłego Mario, który przywitał nas butelką wina,a najwięszą radością naszej małej Zuzi był basen, w którym mogła pływać po trudach jakże cudnego zwiedzania.Polecam najpiękniejsze miasteczko jakie dotychczas widziałam Pienze, choć proszę uważać na koty bo jeden dziabnął nasze dziecko, na szczęście udzielono nam pomocy w szpitalu w Montepulciano. JOANNO JOANNO jeszcze raz dzięki! jesteś godna polecenia i będziemy to czynić. buźka.JPZ Piotr i Joanna z Poznania

wpis z 2012-09-10 22:16:47
Dwutygodniowy pobyt w domu u Mario było tym o czym dokładnie marzyliśmy, a nawet przerósł nasze oczekiwania i wyobrażenia. Wszystko było idealne: gospodarz, lokalizacja, wystrój wnętrza, pogoda (nawet dni gdzie słońce przeplatało się z deszczem i burzami wykorzystaliśmy do maksimum), zapachy, nieokreślone ilości cappuccino i wina... miejsca takie jak ogromna Florencja, czy maciupeńka Barga...1300 km przejechanych tam na miejscu.
No i ten prezent na powitanie Toskanii jaki otrzymaliśmy od Joasi. Pobyt marzenie. POLECAMY WSZYSTKIM. Napewno wrócimy i napewno znowu oddamy się pod profesjonalne i przyjacielskie skrzydła JOANNY - VISITOSCANA. Ewelina i Artur z RZeszowa

wpis z 2012-10-15 14:59:20
Nasz krótki wypad można by nazwać - Toskania w pigułce, patrz i płacz (ze szczęścia).
Organizator - Joanna (VISITOSCANA) - pełen profesjonalizm i dbałość o szczegóły (prezent, liścik powitalny, lista miejsc wartych obejrzenia) - wielkie dzięki!!!
Baza u Mario - bardzo gościnny i kontaktowy właściciel, zapierające dech w piersi widoki z tarasu, w dzień i w nocy, powitalne wino!!!
No i Toskania - r e w e l a c j a, Florencja, Pistoia, Siena, San Gimignano, Viareggio, Lucca i to co po drodze, 1000 km zrobione na miejscu + podróż pociągiem do Florencji.
Wszystko razem i po kolei wryte w pamięć, serca i aparaty, będzie co wspominać przez długie miesiące.Kasia, Ewa, Leszek i Sławek

wpis z 2012-12-27 20:58:24
Dziękujemy Pani Joannie, za zorganizowanie idealnego miejsca wypadowego, na co prawda krótką wizytę jednak bardzo owocna ! :)
Pani Joanna od samego początku zadbała o wszystko, będąc z nami w stałym kontakcie !
Cieszymy się, że trafiliśmy na tak miłą osobę, dzięki której zatrzymaliśmy się w Pisie w bed and breakfast Picolo. Pozdrawiam także serdecznie właścielkę tego uroczego B&B, także kochanej.
Jestem wręcz przekonana, że jeszcze nie raz skorzystamy z pomocy Pani Joanny, a kto wie może i będzie nam dane wziąć ślub w Toskanii !!Agnieszka i Marcin


wpis z 2013-03-07 00:35:22
Jak co roku planując zimowy urlop wymyślam najróżniejsze miejsca w Polsce i na świecie, a i tak kończy się na Italii. Tym razem z różnych względów padło na Toskanię. Region mi znany, byłem tu już kilka razy, jednak, okazuje się jedyny, do którego wracam (no, może oprócz Sycylii i oczywiście Rzymu). Za każdym razem inne miejsce, inny program i ciągłe wrażenie, że tyle jeszcze do zobaczenia. Tym razem padło na okolice Pistoi i Vinci. Dzięki pomocy Małgosi poznałem najpierw mailowo Joasię, czyli szefową Visitoscana. A jak już poznałem, to oddałem się całkowicie w jej ręce, jeżeli chodzi o miejsce zamieszkania. I nie zawiodłem się. Villa Morosi jest niezwykła. Samo miejsce, budynek, zapach w nim !!! i widoki ze wszystkich okien. Apartament jest przestronny i wygodny. Wyposażony w to, co potrzebne na tydzień pobytu. Kuchnia wyposażona na tyle, że mogliśmy ugościć polskim obiadem nasze miłe Panie z Pistoi i San Pantaleo. A i włoskie jedzonko też dawało radę w niej robić. Joasiu, bardzo dziękuję Ci za możliwość poznania kolejnego fajnego miejsca w Toskanii. A mam nadzieję, że jeszcze nie raz skorzystam z fachowości szefowej Visitoscana. Myślę, że już w lipcu będziemy mogli znowu podjąć współpracę, bo wybieram się z trochę większą gromadką. Pozdrawiam moje przyjaciółki i do zobaczenia. Tomek Kądzik i Paweł Rogowski

62 komentarze:

  1. Toskania!...zawsze dobry pomysl na wakacje. Mieszkam w Wenezueli i razem z kolezanka wymyslilysmy sobie tam wakacje, dwutygodniowe. Jestemy juz emerytkami, najpierw dolecialysmy do Polski a stamtad...autobusem do Florencji. Do Asi dotarlam poprzez Maszke (maszape.blogspot.com). Natychmiast nawiazalysmy mily i bezposredni kontakt. Nie mialysmy samochodu, wiec musiala sie dla nas postarac o miejsca bliskie srodkow komunikacji. I tak sie stalo, we Florencji znalazlysmy sie we wspanialym hotelu na ulicy Santo Spirito nr6. Bliziutko do Ponte Vecchio, bliziutko wszedzie, takze do stacji kolejowej Santa Maria della Novella ( jeden dzien poswiecilismy Rzymowi, dojechalysmy tam szybkim pociagiem w ciagu 1,5 godziny), i stamtad do Pistoi gdzie Asia wynalazla nam w poblizu tego miasta agroturystyke La Torricella. Blisko mialysmy przystanek autobusowy. Agroturystyka sliczna, wsrod gaju oliwnego, cicha, z pieknymi widokami, wlasciciele dyskretni ale zawsze pomocni. Dzieki swietnemu wyborowi Asi moglysmy zwiedzic duzo mimo braku samochodu. Bylysmy w Pizie, Sienie, Lukce, Cinque Terre i Pistoi. Asia do Torricelli zawiozla nas wlasnym samochodem a na koniec pobytu odwiozla nas na dworzec w Pistoi.
    Przemila osoba, ma talent organizacyjny, nasze wakacje byly absolutnie bezstresowe. Dzieki Asiu!!! na pewno jeszcze skorzystamy z Twojej VisiToscana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie wróciliśmy z dwutygodniowego pobytu w Toskanii. Pobyt zorganizowała nam Joasia, która jest perfekcjonistką w tym co robi, zawsze pomocna i zainteresowana, a przy tym jest przemiłą osobą i na pewno potwierdzi to każdy, kto się z nią zetknie. Wystarczy tylko w kilku słowach nakreślić swoje oczekiwania, a Joanna jak za mocą czarodziejskiej różdżki spełnia je w 100 %, ma wyczucie kobitka :) Polecamy Joasię z pełną odpowiedzialnością, jesteśmy bardzo zadowoleni, Darek z tego, że pomogła mu w organizacji Toskańskiego spisku, a ja z tego jak zostało to zorganizowane. Było SUPER!!!
    Następnym razem na pewno znów skorzystamy z usług Joanny

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz pozdrawiamy i uzupełniamy podpis Ula i Darek Żuraw



    OdpowiedzUsuń
  4. JESTEŚMY PO 11 DNIOWYM POBYCIE W TOSKANII:)))CAŁY NASZ POBYT ZAWDZIĘCZAMY PANI ASI NAJCUDOWNIEJSZEJ OSOBIE JAKĄ W ŻYCIU POZNALIŚMY :)TO DZIĘKI PANI MOGLIŚMY POCZUĆ I ZOBACZYĆ KAWAŁEK TEGO PIĘKNEGO MIEJSCA.WSZYSTKO ZORGANIZOWANE NA NAJWYŻSZYM POZIOMIE!!!CZULIŚMY ŻE MAMY GDZIĘŚ OBOK KOGOŚ NA KOGO MOŻEMY LICZYĆ W KAŻDYM MOMENCIE :)A BYŁY TAKIE,BYŁY:)))POLECAMY ZORGANIZOWANIE WAKACJI PRZEZ PANIĄ ASIĘ !!NIKT W CIĄGU MIESIĄCA NIE ZORGANIZOWAŁBY NAM TAKICH CUDOWNYCH WAKACJI :)))JESZCZE RAZ PANI ASIU DZIĘKUJEMY NA PEWNO WRÓCIMY!!! WIOLETTA Z RODZINĄ:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Joannę poznałem dzięki forum u Małgorzaty i nie żałuję :) Tuż przed moim wyjazdem do Toskanii Asia udzieliła mi kilku niezbędnych praktycznych porad oraz wskazała najciekawsze miejsca do zwiedzania. Tak przekonywująco zachęcała mnie do poznania niedocenianej w przewodnikach turystycznych Pistoi, że wybrałem to miasto jako bazę do zwiedzania.
    Mieszkałem w tanim B@B dzięki czemu zaoszczędzone w ten sposób euro mogłem przeznaczyć na podróże. B@B polecone przez Asię było swietnie położone - blisko wspaniałej starówki oraz niedaleko stacji kolejowej.Skorzystałem również z zaproszenia na całodniowa wycieczkę w góry gdzie oprócz podziwiania pięknych krajobrazów mogłem zobaczyć jak spokojnie, z dala od cywilizacji można mieszkać w wiekowych, kamiennych domach zawieszonych na zboczach gór.
    Wycieczka ta, w towarzystwie Joanny i Jej męża Andrei, pozwoliła mi nabrać sił w środku upalnego lata a także dalszej ochoty do poznawania kolejnych zakątków Toskanii.
    W czasie tegorocznego pobytu zwiedziłem, podróżując pociagiem, Florencję, Sienę, San Giminiano oraz Chanti oraz wypoczywałem przez kilka dni w Viareggio. Byłem również na wycieczce statkiem z Viareggio do Cinque Terre.
    Polecam wszystkim Joannę jako swietną organizatorkę posiadającą dużą wiedzę o Toskanii, polecam również przyjazne dla przyjezdnych miasto Pistoia !

    OdpowiedzUsuń
  6. Toskania......można sie w niej zakochać, czytając tylko o niej a gdy się ją odwiedzi, to już miłość na całe życie. Już tęsknię za cudownymi widokami, wzgórzami porośniętymi gajami oliwnymi i winnicami, pięknymi posiadłościami,za smakami Toskanii,pysznym jedzeniem, oliwą, winem...... to smaki lata. Można tu jeszcze wiele wymieniać ale na pewno nie można zapomnieć o ludziach, którzy żyją w zgodzie ze swoją kulturą, historią, którzy szanują siebie nawzajem, którzy obronili się przed szaleństwem, które kreują nam media i pędząca coraz szybciej Europa. Zachwyciło mnie to i pozwoliło chłonąć ten klimat i kulturę a przez to prawdziwie odpoczęłam. Bardzo ciesze się, że wybrałam w tym roku Toskanię i że dzięki Pani Joannie i jej Visitoscana spedziłam doskonały urlop. Miejsce, które mi poleciła i wszystkie sugestie okazały się być dla nas bardzo trafne. Gorąco polecam miłośnikom wina, winnicę Casalbosco. Jest tam naprawdę co spróbować a i miejsce jest wyrafinowane. Zauroczyło mnie też malowniczo położone Vinci z muzeum Leonardo. Warto jest nie spieszyć się w Toskanii, dać się porwać jej klimatowi, popatrzeć na jej mieszkańców, posmakować jej a czasem pojechać przed siebie i na pewno odkryjemy miejsca, które nas oczarują.
    Z pewnością, jeśli tylko życie pozwoli, wrócę do Toskanii i skorzystam z pomocy Pani Joanny do zorganizowania swojego urlopu.
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chcecie zwiedzić Toskanię mając gwarancję, że wylądujecie w miejscu, które wygląda po przyjeździe tak jak to opisywano, to zapukajcie właśnie tutaj. Jeśli chcecie aby przed, w trakcie i po odpowiedziano Wam na pytania wszelakie, to pytajcie tutaj. Jeśli chcecie czuć się jak w domu, gdzie blisko w razie potrzeby do osoby życzliwej i pomocnej, to szukajcie tutaj.
    Jeszcze kilka słów o Mario i jego willi, gdzie byliśmy przez dwa wrześniowe tygodnie. Mario to nadzwyczaj sympatyczny i gościnny gospodarz. Poczęstuje Was winem o specyficznym, zaskakującym smaku (po przemyśleniu i obejrzeniu piwnicy dochodzę do wniosku, że to sprawa starych beczek z drewna kasztanowca) – osobiście w nim nie zagustowałem. Ma też oliwę bardzo łagodną, więc jeśli ktoś nie lubi charakterystycznej goryczki i pieczenia w gardle, to będzie dla niego idealna. Widok z góry jest nie do zapomnienia, szczególnie w nocy z falującymi po horyzont światłami. W dzień przeszkadzały nam niestety słupy, ale to takie moje fotograficzne zboczenie. Widok z góry oznacza też, że aby się tam dostać trzeba trochę pokręcić kierownicą uważając równocześnie na tłumy kolarzy. Pobliskie San Baronto (ok. 2 km) to mekka kolarzy, a Baronto to ich patron. Właśnie tam na mistrzostwach świata w 2013 zsiadali na podjazdach albo spadali z rowerów na zjazdach najlepsi z najlepszych. W sumie bardzo dobre miejsce wypadowe do zwiedzania północnej, górzystej części Toskanii wliczając w to duże miasta (Pisa, Pistoia, Prato, Florencja) – dojazd do autostrady zajmuje ok. 20 minut. Nad morze około 1,5 godziny, podobnie dojazd do regionu Chianti. Poszukujący klasycznych pocztówkowych, cyprysowych klimatów powinni wybrać się zdecydowanie bardziej na południe, gdyż ten region jest dosyć mocno zasiedlony i zabudowany, ale też się coś znajdzie niedaleko, tylko trzeba trochę się pokręcić i zjechać w bok z głównych dróg.

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszy wybór z możliwych!!!!

    Jakoś na początku roku padło z ust mojej przyjaciółki hasło - Dziewczyny! A może jakieś babskie wakacje we wrześniu?!
    Na oddźwięk długo nie trzeba było czekać :)
    Pięć wspaniałych, radosnych i nieco szalonych kobiet podjęło wyzwanie :)
    Pozostało ustalić jedynie dokąd..........., jako że temat był otwarty. Ponieważ, moja miłość do Italii jest spora, moja myśl zaczęła krążyć wokół Toskanii, co z kolei powiązało się natychmiast z Moja Ukochaną Asią, właścicielką owego bloga! :) Kobietą nietuzinkową, pozytywną, wspaniałą organizatorką i ze słoneczną duszą jak cała Toskania.
    Machina więc ruszyła, Asia stanęła na wysokości zadania i tak oto jesteśmy już po wspaniałym pobycie tygodniowym w cudownym miejscu Agriturismo Il Pianaccio, gdzie poznałyśmy wspaniałych właścicieli, oddanych całym sercem, temu czym się zajmują, z warsztatami gotowania włącznie, prowadzonymi przez ich córkę. Elisa- świetna dziewczyna, nasza MasterChef, gotuje tak, że "beret zrywa", czego dowodem jest fakt , że na kolacje przyjeżdżają nawet ludzie z samej Florencji!!!!
    Miejsce wielce klimatyczne, Asia jest niezastąpiona, służy radą, pomocą, oprowadza po Florencji, opieka jak "U Mamy" :)
    Tęsknimy już okrutnie, za śniadaniami na tarasie, świetną włoska kawą, winem z własnej winnicy i przepyszną oliwą. Za kanapkami z prawdziwkami, szynką i oliwą truflową! Za cała masą pyszności, które dane nam było tutaj pokosztować i nauczyć się je odtwarzać, z dość zadowalającym skutkiem :)
    Oraz za porykiwaniem nocnym okolicznych jeleni ;)
    Tak więc, jeśli Toskania to naturalnie z VisiToscania z Asią!
    Asiula, dziękujemy Ci raz jeszcze Bello Nasza Kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamusia oprowadzała Was po sklepach Florencji, chciałam uściślić :):) Pięknie spędzone, beztroskie chwile w Waszym towarzystwie na długo będę mnie rozgrzewały od środka podczas długich jesiennych toskańskich wieczorów. Dziękuję, że mi zaufałyście ! A propos jeleni, jeden pytał o Ciebie !

      Usuń
    2. OMG! :) A Który? Ten z największym porożem? ;)))))

      Usuń
  9. Patrycja Kiełczewska7 października 2013 07:48

    Fantastyczne wakacje pięciu lekko szalonych babek pod wodzą Joasi, która nam je świetnie zorganizowała :-) Pod koniec września wylądowałyśmy w Agroturismo il Pianaccio, gdzie pobierałyśmy nauki u cudownej szefowej kuchni - Elisy. Mnogość smaków i kolorów aż ślinka do dzisiaj cieknie, niepowtarzalny zapach trufli, a to wszystko wśród zwariowanych chichotów :-) A po gotowaniu wspólne biesiadowanie z widokiem na światełka doliny. Oprócz tego podróże po okolicznych miastach i miasteczkach i czas spędzony z Joasią we Florencji, Pistoi i pięknej winnicy. We Florencji zostałyśmy podjęte po królewsku w przemiłej rodzinnej restauracji gdzie zjadłyśmy niepowtarzalny bistecca alla fiorentina popijając pysznymi winami. Wcześniej Joasia zabrała nas na aperitif do małej kawiarenki na tarasie domu towarowego, z którego rozpościerał się widok na całą Florencję, a wizyta zaowocowała pięknymi portretami sześciu kobiet w zachodzącym słońcu :-) A na koniec degustacja w winnicy i kolejna przemiła kolacja z Joasią i tym razem też z jej mężem Andreą w miasteczku, którego nie można ominąć, czyli Pistoi.
    Joasiu, trzymaj tak dalej, wizyta w Toskanii dzięki Tobie była jeszcze przyjemniejsza!
    Ściskam ciepło
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  10. Asiu Wspaniała "czy my Ci już dziękowały???"
    Tak powinno brzmieć motto każdego, kto spotkał Tę wyjątkową kobietę. Mój zachwyt pobytem, który zawdzięczamy Joannie, nie mija. Dzięki cudownemu "przeznaczeniu" natrafiłam na jej blog, dalej to szybka, spontaniczna decyzja by pojechać na warsztaty kulinarne i...nie przestanę jej dziękować za łzy na widok katedry we Florencji i widoku z okna agroturystyki Il Pianaccio. To była przygoda życia czterech bab po czterdziestce:))
    Już minął tydzień od powrotu do domu, a moje zmysły ciągle są pełne smaków i zapachów Toskanii, w szczególności cudownej kuchni Elizy. Tam naprawdę warto pojechać!!!
    Asiu powiem to, co czuje każdy, który tam był, widział, jadł, dotykał, czuł, wąchał i ucztował - TAK TRZYMAJ !!! Daj jeszcze parę osobom szansę by poryczały się okrutnie ZE SZCZĘŚCIA:))
    Buziam Cię mocno
    Asia Skowronek

    OdpowiedzUsuń
  11. renatka i jarek4 listopada 2013 10:02

    Witam
    Na początku mojego listu-refleksji chciałem bardzo ale to bardzo przeprosić za to, że tak długo zbierałem się z tym listem... Ale zupełnie nie mogłem się znaleźć w tym tutaj "mrozie". Po powrocie do Polski myślałem, że popsuł nam się termometr były 2 stopnie a tam cóż ok. 25 … taki tutaj klimat. Do tej pory wszyscy wspominają ten przerażający wrześniowy chłód, który akurat tu przybył w okresie kiedy my podróżowaliśmy po Italii. Bardzo trudno zapomnieć o tym cieple które tam panuje. Mając nadzieję rychłego powrotu w tamte strony, oczywiście wspartego Joanno Twoją pomocą, napiszę krótką refleksję:

    Piękne miejsca, urokliwe i jakże toskańskie.
    Od samego początku wiedziałem, że mogę powierzyć Tobie Joanno organizację tego pobytu. Lecz to co zastałem przeszło moje najskrytsze oczekiwania.
    La Pieve Vecchia – urocze miejsce – komfortowe niczego tam nie brakuje, czyściutkie, zadbane położone akurat - aby i wypocząć i wyskoczyć na plażę czy też pospacerować, degustować nawet na miejscu wino - w lokalnej winnicy – „La Regola”, jak również spróbować lokalnej kuchni w Osterii La Pieve Vecchia a i bliziutko np. do Voltery czy San Gimignano. Zwiedziliśmy przy okazji – można tak powiedzieć - fragment południowo-zachodniego zakątka Toskanii. Poprzez dzikie plaże San Vincenzo, Baratti, Populonię, Bolgheri, Bibbionę, Casale Martimo po Guardistallo i Montescudaio. Jak również podróżując „miejscami wspomnień” wcześniejszych pobytów do Voltery i San Gimignano.
    Blisko nam było również do kolejnego miejsca pobytu w okolicach Vinci u Mario. Mario przywitał nas bardzo serdecznie butelką swojego wina, które oczywiście pierwszego popołudnia wypiliśmy. Mario należy do bardzo pogodnych i szczęśliwych i beztroskich ludzi - takie sprawia wrażenie…
    Kolejne dni upływały nam na zwiedzaniu okolic. Wieczorem wskazywaliśmy palcem (z pięknie położonego tarasu) miejsce kolejnej wędrówki. Naprawdę piękny widok – zamykam oczy i jeszcze go widzę – jeden zachód słońca bardziej barwny od drugiego – piękne doznania. Nie omieszkaliśmy zajrzeć i do nieopodal położonego miejsca w którym narodził się Leonardo da Vinci. Choć teraz pozostała tylko maleńka namiastka miejsca w którym przyszło mu żyć (w każdym bądź razie niewiele kamyczków zostało z jego czasów) lecz być i nie zobaczyć – cóż byliśmy zobaczyliśmy…
    Część pobytu spędziliśmy na delektowaniu się sztuką starych mistrzów a szczególnie jednego Andrea del Sarto odnajdując perełki jego twórczości – to w Cerreto Gudi to w Poggio a Caiano, czy też w Palazzo Pitti jak również innych miejscach Florencji.
    Mógł bym pisać … lecz czy słowa oddadzą to … zazdroszczę tym którzy mogą tam mieszkać i delektować się tymi widokami sztuką wielkich mistrzów ….

    Bardzo ale to bardzo dziękujemy za przygotowanie pobytu i wybranie na podstawie krótkich wskazówek (oczekiwań) miejsc jakże uroczych. Pogoda jedynie uzupełniła akordy pięknego otoczenia... i utuliła w objęciach przygotowanemu przez Ciebie Joanno otoczeniu
    Bardzo ale to bardzo dziękujemy, za wszystko.

    Jako zwierciadło tęsknoty i oczekiwania niech zabrzmi ta krótka strofa:

    Urodzajna Podróż

    Kiedyś czas podróży mija...
    Lecz droga prowadzi dalej...
    To zakręci nieco ...
    To wzniesienie pokona...
    Czasami tuman kurzu podniesie się z niej mimowolnie...
    Niby wiatr go wznieci
    Lecz już za chwilę deszcz nawet lekki go do ziemi przywróci...
    I z nią zwyczajnie scali...
    A czasem przeniesie i porzuci...
    Gdzieś w szczerym
    Lecz w urodzajnym
    Pełnym skumulowanej ciepłej energii polu...

    Czekając aż los porzuci gdzieś w ciepłej energii polu

    – Toskanii – polu ….pozdrawiamy

    Renatka i Jarek

    PS.
    Pozdrawiamy Mariolę i Zbyszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Renatce i Jarkowi z pamięć, ale jakże nie pamiętać spotkania w tak sympatycznym miejscu. Niestety do tej pory nie mam czasu aby na poważnie zabrać się za przygotowanie fotograficznych wspomnień (to usprawiedliwienie dla Joanny). Na dzisiaj mogę jedynie polecić cztery nowe panoramy z Toskanii http://iso50.eu/panoramy/index.php?g=3

      Zbyszek

      Usuń
  12. W tym roku dwa razy byliśmy w Toskanii ( a ogólnie już cztery , jesteśmy zakochani w tym regionie Włoch) i oba pobyty organizowała nam Asia , perfekcyjnie pod każdym względem . Najpierw wybór zakwaterowania , zdecydowaliśmy się na agroturystykę il Pianaccio . Widoki , kuchnia i gospodarze wspaniali . Tak nam się na wiosnę podobało , że na jesieni wróciliśmy w to samo miejsce , tylko tym razem na kurs gotowania zorganizowany oczywiście przez Asię . Rewelacyjna szefowa kuchni Eliza , która pokazała nam tajniki włoskiej kuchni , rewelacyjna organizatorka i tłumaczka Asia , która miała dużo cierpliwości dla nas i sympatyczne dziewczyny na kursie to przepis na udane wakacje .
    Możemy z ręką na sercu polecić wszystko co zaproponuje Asia , zna się na swojej robocie jak nikt inny . Asia jest osobą bardzo komunikatywną , miłą , uprzejmą , wyrozumiałą i zawsze chętną do wszelkiej pomocy .
    Już planujemy następny wyjazd do Toskanii i oczywiście wszystko nam znowu załatwi Asia . Już nie możemy doczekać się ponownego spotkania z nią i jej miłym mężem , najlepiej oczywiście przy wspaniałej kolacji jaką serwują w il Pianaccio i lampce wina ( no może nie jednej ....) .
    Jeszcze raz dziękujemy Ci Asiu za możliwość spędzenia w Twoim towarzystwie tych wspaniałych chwil i czekamy na więcej .
    Pozdrawiamy Dorota i Jarek

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam, stronka w ulubionych... będę zaglądać... ech Toskania :-) muszę się tam wybrać, ale póki co pozostaje w sferze planów...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Dorotka, Sebastian, Jerzyk, Ania, Tosia 26.12.2013
    Witam,
    za sprawą Pani Joanny byliśmy w sierpniu w Toskanii na pięknych rodzinnych wakacjach. Zaczęliśmy od małego ośrodka Borgo San Carlo k. Pomaia. Miejsce dla nas wymarzone; położone odludnie pomiędzy wzgórzami, fenomenalnie zorganizowane dla rodziny z dziećmi (11,4,4)- apartament z wysokim stropem , w wyremontowanych starych wnętrzach nie potrzebował klimatyzacji, basen przeczysty z wystarczającą ilością miejsca dla wszystkich gości, świetnie zorganizowane miejsce na wieczorne spotkania z kilkoma rusztami grilowymi, a w nocą zapachy, cykady i zraszacze - dobre spanie i dobre oddychnie. Żal nam było wyjeżdżać.
    Drugi tydzień spędziliśmy w domu wymienianego wielokrotnie Pana Mario- widoki z tej lokalizacji absolutnie bezcenne, bliskość Florencji, DaVinci, kolarska górska premia w San Baronto po sąsiedzku. Przemiły Producent wina i oliwy- bardzo miła i familiarna atmosfera, choć zupełna prywatność wedle życzenia.Basen i miejsce przy nim bardzo w porządku-piekny gaj oliwny. Klimatyzacji w apartamencie brakowało i wydaje nam się, że wymaga już odświażenia- jednak jak na proporcję cena/wartość wszystko w porządku.
    Dzieciaki nauczyły się pływać, a my nacieszyliśmy się wieczornymi widokami ponad doliną Arno, smakując znakomitego wina, i oliwy będącej daniem sama w sobie.
    Bardzo dziekujemy za rekomendacje tych miejsc i wpisujemy się w grafik przyszłoroczny, choć może nie najgorętszego sezonu wakacyjnego. Bardzo dziękujemy i pozdrawiamy.

    OdpowiedzUsuń
  15. Super pomysł, świetny blog. Pozdrawiam.

    http://multumrad.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetne miejsce, dobra księga. Pozdrawiam.
    http://www.twojinternet.bl.ee

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspomnienia są najlepsze z perspektywy czasu.

    Wróciłyśmy z Toscani pół roku temu.
    To niemożliwe, że to już pół roku - wydawałoby się że to było wczoraj.
    Po winie i oliwie śladu już nie ma.
    Cztery kobiety i ….. . nie pogrzeb!!! – ale świat zmysłów, smaków, zapachów, krajobrazu!
    Jeśli wydaje że sobie nie poradzicie, bo nie znacie języka, kraju itp to jesteście w wielkim błędzie. Na miejscu czeka na Was Asia. Kobieta która we wszystkim i zawsze Wam pomoże ze szczerym uśmiechem na ustach i sercem na dłoni.

    Życie zaczyna się po czterdziestce!!!

    Asiu dziękujemy Ci raz jeszcze. Na pewno wrócimy!!!
    POZDRAWIAMY:
    Antonia
    Renia
    Iwona
    Katarzyna

    OdpowiedzUsuń
  18. mega fajny blog na pewno tu wrócę, pozdrawiam.
    http://twojinternet.blogospot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Polecam Panią Joannę wszystkim, którzy chcą przyjemnie spędzić czas w Toskanii. Bardzo kompetentna i miła osoba, wspaniale doradzi gdzie mieszkać, co oglądać. Ja jestem bardzo zadowolona z pomocy pani Joasi. Miejsce do zamieszkania było idealne, żadnych problemów. SUPER.
    Dziękuję Pani Joasiu i pozdrawiam
    Jola

    OdpowiedzUsuń
  20. Joasiu, dzieki bardzo za cudny czas w Toscani, za Twoja opieke dbalosc o wszystko i troske oraz dyskretna, nienarzucajaca sie obecnosc, bardzo to cenie. DZIEKI tez za superancki wybor agriturismo i mistrzyni kuchni, czuje sie zaszczycona mozliwoscia ogladania w akcji Elizy, zagladania jej do garow i podgladania jak tanczy w kuchni, nie wspominajac juz o smakach i inspiracjach kulinarnych. To oczywiste, ze marzy mi sie comeback w wersji np.jesiennej, pozdrawiam serdecznie, zycze wielu tak fajnych grup jak
    nasza:) i polecam Cie dalej, Kasia B.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zaczęło się niewinnie od kartki z okazji Bożego Narodzenia i kalendarza z Toskanii, który dostałam od Małgosi wspólnej znajomej, mojej i Joanny. Zainspirowały nas do tego, żeby wreszcie pojechać i naocznie sprawdzić czy nasza Toskania jest taka sama jak w naszych marzeniach. A potem poszło lawinowo… Poznaliśmy się mailowo z Joanną, która zasypała nas wspaniałymi ofertami, tak, że z tydzień zajęło nam podejmowanie decyzji co wybrać! W końcu wybraliśmy i termin i agroturystykę w pobliżu Polo in Chianti. Potem tylko czekaliśmy i robiliśmy plany co zobaczyć. Spędziliśmy w Toskanii cudowne 10 dni! Agroturystyka okazała się spełnieniem naszych marzeń. Wszystko było tak jak w opisie, który przedstawiła nam Joanna. W agroturystyce spotkaliśmy się z przemiłym właścicielem, który oprowadził nas po całej posiadłości z której praktycznie bez ograniczeń mogliśmy korzystać. Mieliśmy wszystko czego dusza zapragnie, zwiedziliśmy tyle ile się dało. Toskania urzekła nas swoim zielonymi łagodnymi wzgórzami, symetrią winnic i drzew oliwkowych oraz kamiennymi domami do których prowadzą cyprysowe drogi. Po wyczerpujących wędrówkach raczyliśmy się winem, które właściciel zostawiał nam na progu naszego letniego domu :-). I oczywiście jedliśmy najwspanialszą pizzę pod słońcem!!! Ech, ciężko było wracać…. I długo opowiadać.
    Pani Asiu dziękujemy za pomoc i wszelkie informacje. Wszystko się przydało, a poza tym dziękujemy za świetny kontakt na miejscu i przemiłe maile. Mam nadzieję, że wrócimy niebawem!!!
    Ekipa z K. Czyli Kinga, Aga, Kasia i Piotr

    OdpowiedzUsuń
  22. Dziwnie się czuję jako kobieta spełniająca swoje marzenia. Nigdy tego nie robiłam. Ale udało się! Za sprawą Asi (i dzięki jej pomocy) znalazłam się w miejscu, które wczesniej wymyśliłam sobie na podstawie filmów (któż z nas nie zna "Pod słońcem Toskanii"). Agroturystyka w okolicach Pistoii poza wiadomymi wrażeniami wizualnymi, ze zjawiskowym widokiem na Florencję, przywitała mnie słodkim zapachem Toskanii, czyli mieszaniną lawendy, rozmarynu, jaśminu, rozgrzanej ziemi i zapachów dobiegających z kuchni. Do dopełnienia Toskanii w 3D należy dołączyć poranne brzęczenie owadów uwiajających się pomiędzy lawendą a jaśminem, mieszający się z melodyjnym językiem włoskim. Czego można chcieć więcej do szczęścia? Można chcieć jeszcze radosnego powitania właścicieli agroturystyki, którzy z daleka wołają "Ciao Eva, va bene?", podając poranne delikatne capuccino, w ich oczach widziałam zapowiedź wieczornego wina...
    Ale wszystko ma jakieś wady. Wadą tego pobytu jest to, że będę tam dopiero za rok. Znowu mam o czym marzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki Pani Joannie mieliśmy cudowny pobyt w lipcu w wymarzonej przeze mnie Toskanii.Kontakt był bardzo dobry od samego poczatku, Joasia wyczerpująco odpowiadała na wszystkie pytania.Pełen profesjonalizm.Przed wyjazdem otrzymaliśmy mnóstwo informacji na temat miejsca, do którego jedziemy i okolicznych atrakcji.Wszystko, o czym pisała się potwierdziło.Nasze lokum w pobliżu Montale cudownie położone, z doskonałym jedzeniem, wystrojem i atmosferą.Nie nudził się z nami nasz 15- letni syn, wszystko mu się podobało.
    Pozostały nam zdjęcia i wspomnienie tamtych zapachów, smaków, światła, nastroju....Wrócę tam jeszcze:)...
    Polecam usługi Joanny.
    Dziękuję
    Dorota

    OdpowiedzUsuń
  24. Szwanowni odwiedzający tego bloga i "naszą" już chyba ksiegę gości. Piszę naszą ponieważ kto już tu zawitał, goscił bedzie zawsze :) Mam na imię Agnieszka i wspólnie z moim 13 letnim synem i znajomym też z synem :) miałam okazję goscić się w Toskanii. Wszytkie słowa wydają mi się banalne aby okreslić atmosferę i miejsce w jakim moglismy spędzać czas. Miejsce numer 1 nasza agroturystyka położona niedaleko Pistoi - mieście w którym mieszka "nasza" Joanna. Gospodarstwo piekne z ogrodem pełnym 300-400 letnich drzewek oliwnych, basenem, ładnymi pokojami, z gospodarzem, który podarował mi nie tylko wino :) ale też pokazał swoją piwnicę a w niej wielkie beki z winem z drzewa kasztanowca, amforami z oliwą, którą również sam wytwarza. Padrone chęrnie opowiadał nam o historii domu, swojej rodzinie, losach miejscowości i ciekawych miejscach. Niedaleko jest wioseczka Fornello w któtrej przy drodze jest tylko jedna restauracja-bar ale jaka! Czynna ranem i od godziny 18, miejsca prawie wszystkie zajęte juz o godz.19.00 sami miejscowi co świadczy o jej pysznym klimacie :) namawiam Was do posmakowania potraw które wychodzą z pod reki 64 letniego kucharza a będziecie je jeść na tarasie z widokiem na maisteczko Vinci !!!!. Joanna zostawiła nam "ściagawkę" co zobaczyc, gdzie kupić , gdzie parkować. I przydała się a jakże. zakupy te codzienne robilismy w markecie Coop, czasami w małych sklepikach na naszej wiosce. Namawiam abyście kupowali toskanskie specjały i wino i oliwę i chleb bez soli i szynkę, które produkują okoliczne gospodarstwa. Zwiedziliśmy wiele, nie będę zanudzała no chyba, ze ktoś się zainetersuje to napiszę, podam ciekawostki, mozedobre praktyki czyli co nam nie wyszło to Wam teraz wyjdzie ;) Polecam Joannę, jej wyczucie do miejsca o jakim zamarzycie, cenowo doradzi, jest bardzo elastyczna o czym się przekonałam Jaosiu :) i dziękuję Ci za to. Mogę pisać i pisać i na piszę coś jeszcze w San Baronto jest taki bar na rogu,wstancie rano i pojedzcie tam wypić kawę z miejscowymi, poczytajcie tam gazetę, gapcie się na ten widok który jest przed budynkiem baru ....nie bedziecie chcieli wracać :) Pozdrawiam wszystkich , mam nadzieję, że nie zanudziłam Agnieszka z Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  25. Toskania to idealny pomysł na wakacje, dla spragnionych widoków zapierających dech w piersiach, chcących obcować z czymś dla duszy (sztuka i architektura) i dla ciała (przepyszne jedzenie) !
    Tegoroczny wyjazd był drugim wyjazdem do Toskanii, z pomocą, troską i opieką Asi.
    Swoje marzenie aby spędzić wakacje w pięknej toskańskiej willi posadowionej na wzgórzu, otoczonej gajami oliwnymi i niekończącymi się winnicami, mogła spełnić tylko jedna osoba! Najserdeczniejsza i w pełni profesjonalna Asia z VisiToscana.
    Willa, a w zasadzie dawna pustelnia w której gościliśmy, była urządzona w pięknym toskańskim stylu, w każdym meblu, przedmiocie a przede wszystkim widoku rozpościerającym się z okna można było poczuć się tak jakby czas się zatrzymał s! Prawdziwe Dolce far niente !
    W tym roku spędziliśmy wraz z rodzicami wspaniałe 7 dni w cudownym Chianti, z którego mieliśmy w zasięgu ręki- Florencje, Sienę, San Gimigiano, Volterrę. Wspaniale było także odwiedzić dolinę Val d’Orcia, która maluje cudowne pejzaże kolorami sieny palonej oraz wybrać się nad morze na ciekawą spiaggia bianche, która odkrywa przed nami kolory bliskie nam ze zdj przedstawiających Karaiby.

    Wspaniale jest znaleźć się w pięknych Włoszech, mając jednak pewność, że jest ktoś kto czuwa nad nami, doradzi w jakie miejsca się wybrać, gdzie można zjeść wyśmienite dania, skosztować najlepsze wina oraz zrobić najpiękniejsze zdjęcia ! W żadnym przewodniku nie znajdziemy informacji, które może nam podać Pani Asia, żaden przewodnik nie odbierze i nie odpisze na sms’a czy jedziemy w odpowiednim kierunku ! 
    Wciąż żyją we mnie wszelkie wspomnienia z wyjazdu i już planuję przyszłoroczny wyjazd już z moim przyszłym mężem. Zakochać się w Toskanii to za mało, Toskanię trzeba pokochać ! Miłością bezgraniczną, przyciągającą i nawołującą do ciągłych powrotów. Powroty będą tym milsze i bliskie sercu, że będę miała nieskończenie wiele powodów aby spotkać się z cudowną Panią Asią.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Agnieszka, Danuta i Krzysztof (Wrocław)

    OdpowiedzUsuń
  26. Właśnie wróciliśmy z magicznego miejsca w pobliżu Pistoii. W Toskanii urzekło nas wszystko: życzliwość ludzi, podejście do dzieci, nieśpieszny tryb życia, „domowe” proste, a jakże smaczne jedzenie, rubinowe wino, odkryliśmy na nowo smak mozzarelli z pomidorem, oliwą i świeżymi ziołami, a wszystko to dzięki sprawnej organizacji Joasi z visitoskana.
    Były to nasze pierwsze wakacje, które zaplanował ktoś dla nas i za nas. Wszystko było dostosowane do naszych potrzeb i oczekiwań, dopięte na przysłowiowy „ostatni guzik”.
    Odwiedziliśmy miejsca, których nie ma w przewodnikach, a których opis znaleźliśmy i na blogu i w „informacji” przygotowanej specjalnie dla nas.
    Bardzo dziękujemy za poświęcony nam czas i organizację wakacji marzeń. Do zobaczenia za rok. Aneta z rodziną

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam Wszystkich:)jakięś trzy tygodnie temu wróciliśmy z cudownej pełnej różnych nie zapomnianych zapachów Toskanii...wyjazd nasz był naszym drugim wyjazdem zorganizowanym przez najwspanialszą osobe jaką w swoim życiu spotkałam :)))ASIU KOCHANA DZIĘKUJEMY!!!! W tym roku odwiedziliśmy region Chianti ,mieszkaliśmy w pięknej agroturystyce niedaleko Panzano in Chianti otaczającej jeszcze piękniejszymi widokami...wschody i zachody słońca były magiczne moglibyśmy gapić się całymi dniami tak po prostu przed siebie ale ciekawiły nas też miejsca w których również odnajdowaliśmy to coś...San Gimignano to piękne miasteczko, tam zjedliśmy najlepsze Gelato jakie w życiu jedliśmy:)wieczorami delektowaliśmy się pysznym winem i planowaliśmy kolejne wyprawy...Cortona miasteczko które urzeka swoimi uliczkami i domami ,miasto ma sie wrażenie że jest przyklejone do zbocza wzgórza, widoki zapierające dech w piersi:)pyszna kawa no i oczywiscie wyśmienite wino:)Montefioralle to miejsce uroczych zakątków, schodów pełnych glinianych doniczek z kwitnącymi kwiatami, to miasteczko senne a zarazem żywe,to jest miejsce gdzie czas zatrzymał się w miejscu....takich miejsc było mnóstwo gdzie za każdym razem po powrocie do agroturystyki nie mogliśmy długo przestać o tych miejscach rozmawiać:))) Odwiedziliśmy też miejce w którym byliśmy rok temu i nie samowite jest to że te wszystkie miejsca nigdy nie będą takię same one za każdym razem odkrywają coś nowego....jeszcze raz dziękujemy Asiu :))
    Wioletta z rodziną:)

    OdpowiedzUsuń
  28. O wakacjach w Toskanii myśleliśmy już od dawna, lecz wciąż, nie wiedzieć, dlaczego, były odkładane... Ale w tym roku po trudnym zdrowotnie czasie – widzieliśmy, że potrzebna jest nam cisza, kojące widoki, piękna architektura, pyszne jedzenie i wino.., więc tylko tam jechać... Postanowione, ale nagle termin urlopu znacznie się przyspieszył, a my poza ogólną listą miejsc, które chcieliśmy zobaczyć nie mieliśmy nic, a wylot za kilka dni... Dzięki Pani Joasi (i koleżance, która poleciła nam Joannę!) trafiliśmy w lipcu do arcypięknego miejsca w okolicach San Baronto. Właśnie tego potrzebowaliśmy rodzinnie… nasza 3-letnia córka: basenu (otulonego drzewkami oliwnymi), kotów i psa (starutkiego) do głaskania, "fragolowych" lodów, pizzy i makaronów, a my – spokoju, ciszy (przerywanej „cykadełkami” wg słów córki), cudnych widoków, możliwości posłuchania siebie i marzeń…
    Apartament w toskańskim stylu – idealny, widoki nie tylko z okna - arcypiękne, uśmiech i rozmowy z gospodarzem wraz z wizytą w piwniczce z winami – niezapomniane, doznania kulinarne w polecanych przez Panią Joannę miejscach – niesamowite :-), miasteczka i miejsca, które zwiedzaliśmy – niezwykłe…
    Jeszcze raz dziękujemy serdecznie (za wyszukane dla nas miejsce, przesłaną listę i podpowiedzi, co pokazać 3-latce oraz krótkie spotkanie i pilotowanie do Casa del Popolo ;-) i już niecierpliwie czekamy na kolejne wakacje w Toskanii :-) Do zobaczenia!
    Lucy&Remi z Jagodą

    OdpowiedzUsuń
  29. Po wakacjach w Agriturismo usytuowanego na wzgorzach k. Montale, jestesmy zywa reklama Toskanii. Urocze miejsce do odpoczynku od pospiechu i halasu, idealne jako baza noclegowa do wycieczek, gdzie serdeczni gospodarze daja poznac obledny smak toskanskiej kuchni...wakacje marzen dla rodzicow, oraz dzieci, ktore wspominaja mozliwosc przygotowania pizzy u boku mistrza, czy zabaw w chowanego do polnocy!
    Pani Joannie dziekujemy za "opieke" i obszerny informator z cennymi uwagami nt. Toskanii.
    Do zobaczenia nie tylko wirtualnego za rok :) Dominika

    OdpowiedzUsuń
  30. Wreszcie udało mi się opisać nasze wakacje (choć już minęło troche czasu od czerwca) Odnośnie agroturystyki w Montale to jesteśmy pod wrażeniem. Właściciele bardzo otwarci (ale to chyba domena większości Włochów;) warunki też super-właściciele dbają o każdy szczegół. Ręczniki wymieniane codziennie, myte podłogi itp. to się chwali:) Widok oczywiście przecudowny ale to wszyscy wiedzą którzy tam byli...dodatkowo wieczór pizzy czy kolacja w restauracji - typowo włoski klimat.Niesamowite jedzenie i ludzie przyjezdzający całymi rodzinami aby zjeść późny obiad razem.
    "Spis rzeczy róznych" przygotowanych przez Joanne przestudiowaliśmy dokładnie jeszcze przed wyjazdem:) bez tych informacji na pewno nie zobaczylibyśmy tak wiele.Bardzo urocze są Montecatini Alto oraz Serravale Pistoiese, Dodatkowo dla dzieciaków park Collodi , a dla amatorów zakupów miasteczko outletowe w Barberino di Mugello - dodam że dzieciaki tam tez się nie będą nudziły - jest tam super wielki plac zabaw dla maluchów , a dodatkowo zabawy organizowane przez wodzireja- magika prowadzącego -

    Florencje oczywiście musieliśmy zobaczyć - ludzi zatrzęsienie - wtedy "zatęskniłem" za Pistoią:).
    A propo Montale - bo od tego powinienem zacząć super miejscowość -
    mieliśmy fart i trafiliśmy na typowy festyn włoski Dodatkowo załapaliśmy się na pączusie robione w tradycyjny sposób (4 ludzi robi na podeście i spuszczają rynienką gotowe pączki do misek)

    O Pistoi mógłbym długo pisać - miasto zachwyciło Nas najbardziej ale nie starczyło by mi miejsca na opis:)

    Nie zabrakło też morza - w drodze na lotnisko do Pizy zajechalismy do Viareggio. Pierwszy raz siedząc na plaży siedziałem tyłlem do morza..Przyczyna była jedna - pierwszy raz widziałem góry nad morzem:)

    Z takich uwag to pod względem kierowców - 2 ceny na stacjach paliw bez serwisu z automatu i z serwisem - w Polsce tego nie mamy:)

    Jeszcze raz dziękujemy za organizacje wakacji i wszelka pomoc. Pozdrowienia od Zuzi dla Sofii i Ani:)
    Pozdrawiamy i zapraszamy do Nas nad morze :) / Gosia, Zuzia i Przemek z Kołobrzegu

    OdpowiedzUsuń
  31. Asiu, nie będę oryginalna, ale dziękuję za spełnienie marzeń :)
    Nasz kontakt był przypadkowy, ale pełny wyczerpujących informacji i maili, na które czekałam z wypiekami na twarzy. Miejsca, które nam poleciłaś ( Montale i Monticchiello ) urokliwe, właściciele agriturismo wspaniali, otwarci i bardzo serdeczni..., że nie wspomnę o jedzeniu i widokach, które na długo pozostaną w moim sercu.
    Na samo wspomnienie uśmiech nie schodzi mi z twarzy :))
    Dziękuję, pozdrawiam i polecam!!!
    Kasia, Bartek, Jula i Aniela z Rzeszowa

    OdpowiedzUsuń
  32. Tak naprawdę myślałyśmy trochę nad tym co napisać, aby oddać to co zobaczyłyśmy i to co przeżyłyśmy w uroczej Toskanii, a na dodatek tak, aby nie napisać banałów.
    Myślę, że zawsze chciałam zobaczyć Toskanię. Do tych "chciejstw" zapaliła mnie moja siostra Ania. Ona od zawsze była zauroczona Toskanią, powiem wręcz zakochana chyba nawet na maxa. Odważyłyśmy się na podróż autem , ponieważ Pani Asia poleciła nam jak się później okazało przeurocze miejsce Agroturismo na wzgórzu w okolicach Montale. Trafione w dziesiątkę .Przepyszna włoska kuchnia, wino, okolice zapierające dech w piersi zwłaszcza widok z tarasu przy śniadaniu, basen z morską bryzą i oczywiście wspaniali ludzie - właściciele. Również super punkt wypadowy do zwiedzania, do jednodniowych wypadów, zwiedzanie okolic .
    Postanowiłyśmy zwiedzić miejsca, które nie są na "trasie" pospolitych wycieczek, a to wg "Spisu rzeczy różnych" przygotowanych przez p. Asię, który przestudiowałyśmy dokładnie jeszcze przed wyjazdem. Bez tych informacji na pewno nie zobaczyłybyśmy tak wiele. Zawiera bardzo dużo trafnych wskazówek udzielonych przez Panią Joasię. Miejsca zwiedzane to m. inn. Vinci , Pistoia , Lucca, Pisa, Florencja (oczywiście), San Miniato (piękne miasteczko na wzgórzach)i inne okolice. Toskania jest przepiękna, ludzie uśmiechnięci, życzliwi i oczywiście to przepyszne jedzenie, oliwa i wino ach to wino !!!
    Dziękujemy jeszcze raz Pani Joasiu za zorganizowanie wspaniałych wakacji ( pomimo iż złamało mnie choróbsko anginka na dwa dni przed wyjazdem ). Ania i Ja jesteśmy pod urokiem Toskani.
    Wrócimy, na pewno wrócimy ! A droga jak droga nie taki diabeł straszny jak go malują :) .
    Pozdrawiamy z Polski niestety jak zwykle zimnej i deszczowej .
    Wszystkim polecamy organizację wakacji przez Panią Asię.
    Aneta i Ania

    OdpowiedzUsuń
  33. Też myślałam i myślałam jak napisać, co dobrego jak moje poprzedniczki, z którymi chyba byliśmy przez krótki czas razem w Montale. Toskania planowana od dwóch lat, pobyt krótki ale niezwykle urokliwy, zadania dwa do wykonania Florencja i Monte Gomito z Abetone. Zadania zrealizowane częściowo, bo potrzeba utrwalenie jest wielka na znów. Miejsce naszego pobytu niezwykłe i trudne do określenia w paru słowach, urokliwe, z niezwykłą atmosferą, życzliwość niewymuszona, atencja wobec wszystkich gości i tych na krótko i tych na dłużej. W czasie kobiecego rodzinnego lenistwa, mąż przemierzał pobliskie góry wędrując sobie tak jak lubi, wszyscy mieli to czego pragnęli, młodsza córka wodę czyli cudny basen, starsza poranne cappuccino, ja widoki i czas na relaks czegóż więcej. Wskazówki od Asi wydrukowane wędrowały z nami i były głównym przewodnikiem, są rewelacyjne.
    Do takiego miejsca, dzięki takiemu blogowi przybywają też szczególni ludzie, tak sobie myślę, kiedy trochę poobserwowałam. Było nam bardzo dobrze.
    Gdybym nie mogła polecić nie napisałabym słowa zatem wiadomo, kto myśli o Toskanii spokojnie może opierać się na Asi i jej wiedzy.
    Asia z Rodziną.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam uczestniczyć w jesiennych warsztatach kulinarnych w dniach 20-27.09.2014. Organizatorką i koordynatorką była Asia z Visitoscana, kucharzyła z nami Elisa, a naszym lokum była wspaniała agroturystyka w okolicach Montale:) To była niesamowita przygoda...na zawsze pozostanie w moim sercu i kto wie, może będę miała możliwość na powtórkę???
    O Asi dużo dobrego już w Księdze Gości napisano, zgadzam się z tym w 100%!!! Niesamowicie ciepła, życzliwa i zaangażowana w swoją pracę osoba, bratnia dusza, do której nabrałam zaufania już po pierwszym emailu...Agroturystyka z cudowną rodzinną atmosferą, cudownym widokiem i pięknym otoczeniem-gaje oliwne oraz winorośle...Elisa, która potrafiła z niczego zrobić coś nadzwyczajnego, jej uśmiech, spokój i opanowanie udzielały się każdemu z nas. Obie leczyłyśmy nasze rany po oparzeniach aloesem...Toskanio, Ty na zawsze pozostaniesz w moim sercu! Obiecuję, że wrócę - oczywiście na kolejne warsztaty! Grazie mille!!! Małgosia z Łańcuta

    OdpowiedzUsuń
  35. Za nami już drugie, wspaniałe wakacje w Toskanii zorganizowane przez panią Asie. I na pewno nie ostatnie... Do pani Joasi trafiliśmy z polecenia znajomych, a sami również poleciliśmy panią Joasie naszym przyjaciołom, którzy spędzili w Toskanii cudowne wakacje.
    Pani Joasia przygotowała nam bardzo dużo cennych porad, dotyczących nie tylko tego co warto zwiedzić, ale również gdzie dobrze zjeść albo zrobić zakupy. Jest tak ciepła, serdeczna,nigdy nie okazywała zniecierpliwienia, że nigdy nie krepowałam się dzwonić czy pisać z kolejnymi pytaniami.
    A teraz o Agriturismo, gdzie mieliśmy zarezerwowany pobyt- zwyczajnie brakuje słów by opisać to miejsce i jego atmosferę. Agroturystyka położona jest z dala od drogi, na wzgórzu, a otoczona winnicą i gajem oliwnym- prawdziwa oaza spokoju. Wyjątkowość tego miejsca tworzą właściciele Agroturystyki i pracownicy, dzięki którym czuliśmy się jak "w domu"; do tego jeszcze doskonałe jedzenie, wspaniałe widoki, czego chcieć więcej....
    Pani Joasiu bardzo dziękuje za wszystko i do zobaczenia za rok.
    Kasia, Marcin, Marcel i Aleks

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaproponowany przez Panią lokal spełnił nasze oczekiwania w 100% , miła i sympatyczna właścicielka agroturystyki starała się jak mogła ,aby było nam dobrze i wygodnie. Lokal czysty , zadbany , nic tylko pogratulować !
    Z dala od drogi , na wzgórzu - cisza i spokój - to jest to czego potrzebowaliśmy. Dla wszystkich ,którzy nie mają ochoty na zwiedzanie jest basen z pięknym widokiem.

    Szkoda ,że mgieł było jak na lekarstwo , ale nie można mieć chyba wszystkiego :) , może następnym razem będzie ich więcej.

    Reasumując p. Joanno dziękuję za trafnie dopasowany lokal dla naszych potrzeb - również tych fotograficznych :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo podoba nam się tematyka Pani bloga. Śluby w tak magicznych miejscach są naprawdę wyjątkowe i niespotykane.

    OdpowiedzUsuń
  38. Warsztaty kulinarne - październik 2017 :)

    Nawet nie wiem od czego zacząć, gdyż stwierdzenie, że było bosko nie oddaje nawet w połowie tego jak się czuła nasza ekipa od pierwszych do ostatnich chwil pobytu na warsztatach kulinarnych w Il Pianaccio! Przed wyjazdem już czułyśmy, że będzie super, ale żadna z nas nie spodziewała się, że pod każdym względem to będzie 100/100 !
    Miejsce zakwaterowania - widoki zapierające dech, atmosfera cudowna - raz po raz salwy śmiechu, serdeczności i wspomnienia na zawsze, jedzenie - pysznie, pięknie i - matko jedyna - dużo za dużo :) Wino, oliwa, słońce - the best of the best ! Zajęcia z Elisą i Alberto - wspaniała zabawa, profesjonalna nauka i niezwykle fajnie spędzony czas. Opieka Joasi - bezcenna ! Asiu - tęsknimy, dziękujemy i chcemy wracać :) Eliza z ekipą.

    OdpowiedzUsuń
  39. 12.10.2018 to dzień , który zapamiętam na zawsze, dzięki Tobie Asiu.

    Po 10 latach bycia razem, wspólnego mieszkania, planów i życia postanowiliśmy z moim (już teraz) mężem wziąć ślub. Naszym marzeniem była ceremonia w gronie najbliższych nam osób, tak byśmy mogli celebrować każdą minutę tego dnia, nie przejmować się pierdołami, nie stresować konwenansami, to miał być ten jeden z najważniejszych dni w naszym życiu.
    W głowie snułam różne możliwości , bajkowe scenariusze rodem z planów filmowych i powiem jedno - nasz ślub był czymś więcej niż spełnieniem marzeń. To był najbardziej romantyczny, pełen wzruszeń i cudownych emocji czas.
    Asie znalazłam przez internet czytając opinie i komentarze na temat ślubów i imprez, które organizowała w Toskanii. Napisałam maila, żeby dowiedzieć się jak w ogóle można zorganizować taki ślub za granicą. Pierwsza odpowiedź od Asi, kolejny mail, kolejna odpowiedż... nie wiem kiedy zorganizowałyśmy wszystko :) dokumenty, agroturystyka, ksiądz, kościół, fryzjer, menu, włoska kapela, lampiony, po układ galązek oliwnych na kolacji weselnej włącznie! Podejście Asi do "klienta" jest na najwyższym poziomie, reaguje jak błyskawica, rzeczy niemożliwe załatwia od ręki, na cuda trzeba poczekać maks. dwa dni ;) Asia była z nami cały czas, niewidzialna jak duch, sprawiała, że wszystko szło zgodnie z planem, dopięte na ostatni guzik. Nam nie pozostawało nic innego jak cieszyć się i celebrować każdy moment.

    Pojechaliśmy w grupie 16 osób i zamieszkaliśmy w bajkowej Agritourismo Il Pianaccio, na samym szczycie wzgórza z widokiem na dolinę, która wieczorem zamienia się w morze świateł z pobliskich miasteczek. I tak, na tarasie widokowym, mając świat u stóp celebrowaliśmy nasz ślub, jedząc włoskie przysmaki, pijąc domowe wino, słuchając włoskiej muzyki na żywo.

    Spełniajcie swoje marzenia, nie bójcie się robić rzeczy nieszablonowo, bo tak tworzą się najpiękniejsze wspomnienia :)

    Dziękujemy!
    Ewa i Kuba

    OdpowiedzUsuń
  40. Bieganinę na lubieżnym telefonie lubią sobie przede całościowym studentki, jakie chcą zrobić sobie do czesnego na opracowaniach. Właśnie mocna toteż skończyć w wielopłaszczyznowy forma, atoli aktualna rozprawa gwarantuje zaadaptowanie epok do swojskiego planie na przygotowaniach, więc rumiane hetery względnie nie powinny przechodzić z aktualnym głębszych istocie. Najważniejsze egzystuje natomiast właśnie rzeczone, że akademiczki mogą w owy badania wyrobić prawdziwie urokliwe bilony, bodaj multum będzie chciałoby od owego, szlamie frazeologizmu kieruje na potoczne interlokucje podniecające z typami także w który gotuj będą więc osiągać, ponieważ nie wszelaki starzec pragnie być wesoły z ich posług.

    OdpowiedzUsuń
  41. https://www.leonardomanetti.com
    https://www.facebook.com/leonardomanettivino/
    https://www.instagram.com/leonardo.manetti.vino/
    #Italiano_Miglior_cantine_greve_in_chianti_in_Toscana, #Italia_Miglior_vino_Chianti_Classico_in_Toscana, #Italia_Migliore_Vino_sfuso_greve_in_chianti_Toscana,
    #Italia_Migliore_Greve_Wine _in_chianti_vendita_vino_Toscan,
    #Italia_Migliore_Vino_greve_in_chianti_Toscana, #Italia_La_migliore_Wine_chianti_classico,
    #chianti_classico, #cantine_greve_in_chianti, #vino_chianti_classico, #vino_sfuso_greve_in_chianti, #vino_greve_in_chianti, #vino_chianti, #greve_in_chianti_vendita_vino, #vendita_vino_chianti, #vino_toscano, #tuscan_wine, #greve_in_chianti_winery, #wine_greve_in_chianti, #wine_chianti, #wine_chianti_classico

    OdpowiedzUsuń
  42. Ciekawe miejsce, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  43. Gdy zapadła decyzja o naszym ślubie bez chwili namysłu postanowiliśmy że będą to Włochy i nasza ukochana Toskania.
    Zaczęliśmy szukać osoby która pomogłaby nam przede wszystkim od strony formalnej dopiąć wszystko zgodnie z włoskimi procedurami.
    I tak odkryliśmy stronę Ślub w Toskanii z przemiłą Joanną, która okazała się niezastąpiona.
    Była naszym łącznikiem i przedstawicielem oraz tłumaczem we włoskim urzędzie stanu cywilnego.
    W efekcie ten dzień przekroczył nasze najśmielsze oczekiwania.Nasza ukochana Toskania w ten wyjątkowy dzień dostarczyła nam przepiękną pogodę, cudownych ludzi wokół, przepyszne jedzenie i klimat.To był najpiękniejszy dzień naszego nowego życia, pełen miłości i emocji oraz bliskich nam osób z którymi było nam dane dzielić się naszym szczęściem.
    Joanna to przesympatyczna kobieta, której jesteśmy wdzięczni za wszystko, za opiekę i za pomoc.
    Asiu dziękujemy za to że mogłaś być częścią naszych cudownych momentów.
    A do naszych ukochanych Włoch powrócimy jeszcze nie raz.

    17/06/2022
    Anna ❤️ Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  44. Magia od wieków fascynuje ludzi, a jednym z najbardziej intrygujących jej aspektów jest miłość. Zaklęcia miłosne białej magii to praktyki, które mają na celu przyciągnięcie i umocnienie miłości w naszym życiu. Jednak zanim zanurzymy się głębiej w świat tych zaklęć, ważne jest zrozumienie, czym właściwie jest biała magia.

    Biała magia jest gałęzią magii, która opiera się na pozytywnych intencjach i etycznych zasadach. Jej celem jest przynoszenie dobra, uzdrawianie, harmonizowanie energii i pomaganie innym. Zaklęcia miłosne białej magii są tworzone z myślą o wzmacnianiu miłości, przywoływaniu romansu, a także naprawianiu relacji.

    Podstawową zasadą zaklęć miłosnych białej magii jest szacunek dla wolnej woli i uczuć innych osób. W żadnym wypadku nie powinny być używane w celu manipulacji czy niszczenia związków. Ich celem jest stworzenie pozytywnej energii wokół nas, która przyciągnie miłość i wzmacni już istniejące relacje.

    Jednym z popularnych zaklęć miłosnych jest zaklęcie przyciągania miłości. Może ono być wykonane za pomocą różnych składników, takich jak zioła, kadzidła czy kryształy. Istotne jest, aby w momencie wykonywania zaklęcia skupić się na intencji przyciągnięcia miłości, a także wyrazić wdzięczność za jej nadejście.

    Innym rodzajem zaklęcia miłosnego jest zaklęcie na naprawę relacji. Często jest stosowane, gdy istnieją problemy w związku i chcemy je rozwiązać. Ważne jest, aby podczas wykonywania takiego zaklęcia koncentrować się na uzdrawianiu, zrozumieniu i wzmacnianiu więzi pomiędzy partnerami. Może ono również pomóc w usunięciu negatywnej energii i przyniesieniu harmonii do związku.

    Innymi przykładami zaklęć miłosnych są zaklęcia na odnowienie miłości, zaklęcia na wierność czy zaklęcia na odkrycie prawdziwej miłości. Każde z tych zaklęć ma swoje własne cele i metody działania, ale wszystkie opierają się na pozytywnych intencjach i tworzeniu harmonii w relacjach.

    OdpowiedzUsuń